Archiwum aktualności

Skoki, rzuty i przewroty, potem szybki drybling i strzał z lewej albo prawej nogi w światło bramki. Czas się zatrzymał. Aplauz na widowni, radość w sercu i zwycięstwo całego zespołu. Sport tez może być zawodem. Przedszkolaki mają sporą wiedzę o wielu polskich i zagranicznych sportowcach, którzy stali się dla małych kibiców idolami. Solidna praca i konsekwencja – są zawsze miarą sukcesu w każdej pracy. A osiągnięcie mistrzostwa dodaje skrzydeł również kibicom. Oby dzisiejsze sukcesy naszych przedszkolaków przełożyły się na jutrzejszy wynik biało-czerwonych ! Trzymamy za to wszyscy mocno kciuki !

Proszę, przepraszam, dziękuję. Trzy czarodziejskie słowa, które potrafią otworzyć drzwi do każdego serduszka, otrzeć łzy z zapłakanych oczek i sprawić, by świat stał się lepszy. Dlatego Marynarze znają te słowa na pamięć i uczą się kiedy i jak je stosować. Uczą się też jak się kulturalnie zachować i poznają swoje zainteresowania. I chociaż każde dziecko jest trochę inne to każde zasługuje na szacunek.

Przedszkolaki miały dzisiaj naprawdę trudne zadanie. W rywalizacji zespołowej przekonały się – jak trudna i niebezpieczna może być praca strażaka. Ciągła gotowość, skłonność do poświęceń, bardzo dobra kondycja i odwaga. To wszystko składa się na obraz idealnego strażaka, który nie tylko uczestniczy w akcjach gaśniczych, ale pomaga też w różnych sytuacjach drogowych i w trakcie niebezpieczeństw wywołanych skutkami pogodowymi. Droga do pracy strażaka jest kręta i wyboista, ale któż z nas będąc dzieckiem – nie chciał nim zostać ? Przy tej okazji warto podziękować wszystkim strażakom, za to co dla nas robią na co dzień – często anonimowo, ale zawsze z poświeceniem i oddaniem swojej służbie.

Cicho czy głośno, oto jest pytanie. Głośno to każdy przedszkolak potrafi. Potrafi też pewien mało sympatyczny Hałasek. Tak dobrze, że uszy bolą.  A kto potrafi być cicho? Marynarze. Choć to sztuka trudna dla przedszkolaka. Kiedy potrafi się być cicho, można posłuchać muzyki lub bajki, albo rozwiązać zagadki. I wykleić plasteliną obrazek dla kolegi.

W tym miejscu słychać co chwila maszynki i nożyczki. Ich ostrza raz po raz pracują nad pięknymi fryzurami klientów, którzy z rozwagą wybrali ten nietuzinkowy zakład fryzjerski na „Wyspie Skarbów”. Kolejka była spora, ale nikt nie marudził, żeby dostać się na fotel i wykonać niecodzienną „wariację- stylizację”. Przedszkolaki dowiedziały się jak można zostać fryzjerem, a potem same z niezwykłą precyzją wykonały balonikowe strzyżenia i układania włosów. Choć to nie karnawał, to z naszego zakładu fryzjerskiego wszyscy wyszli dziś przepięknie uczesani.