Aktualności

Raz, dwa, trzy- liczysz ty! Marynarze policzyli, wybrali odpowiednie kolory i wzięli się ochoczo do pracy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W przedszkolu powstało kolorowe osiedle małych, ślicznych domków- do wyboru, do koloru !

Wczoraj odbyliśmy fascynującą podróż do krainy dinozaurów. Niestety dziś już nie można spotkać tych niesamowitych zwierząt, wyginęły one bardzo dawno temu, a ich miejsce zajęły inne formy życia. Nie wiemy dokładnie dlaczego tak się stało ale naukowcy mają pewne przypuszczenia. Otóż świat się zmieniał. W Ziemię uderzył ogromny meteoryt i zupełnie zmienił się klimat, pojawiła się inna roślinność, wybuchały wulkany…. Podróżnicy z fascynacją przyglądali się plującym lawą raz po raz wulkanom, wyostrzali zmysły nasłuchując  tajemniczych odgłosów prehistorycznego lasu, a nawet porozumiewali się w zaginionym języku ludzi pierwotnych…

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej… aby jednak domownicy czuli się dobrze, mogli wspólnie zjeść gorący posiłek i chłodny deser, założyć pachnące czystością i wyprasowane ubranka, wypocząć w posprzątanym pokoju, trzeba wykonać niejedną domową pracę. Na szczęście są- o czym Marynarze wiedzą doskonale- domowe urządzenia, które pozwolą nam zaoszczędzić trochę czasu i przeznaczyć go na wspólną zabawę.

Specjalnie zaprogramowany wehikuł czasu zabrał nas dziś w podróż. Podróż niezwykłą, podróż bardzo daleką. Jesteście ciekawi dokąd się wybraliśmy? Do przeszłości ! Do czasów, gdy Ziemię zamieszkiwały ogromne gady. Podglądaliśmy szybujące po niebie pterozaury, poznaliśmy zwyczaje morskich gadów. Liczyliśmy dinozaury oraz uratowaliśmy bezcenne jajo przed zakusami głodnego oviraptora. Niestety, zachwyceni urokiem prehistorycznego świata, zgubiliśmy się w krainie dinozaurów. Powiało grozą. Czy uda nam się przetrwać i dotrzeć do wehikułu czasu, czy też dinozaury pożrą nas na obiad? Na szczęście Podróżnicy wiedzą, że grupie małych dinozaurów trzeba zejść z drogi, bezpieczniej schronić się w jaskini niż na drzewie i  lepiej poszukać górskiego strumienia niż do wodopoju. Dzięki temu udało się nam dotrzeć do wehikułu czasu i wrócić do przedszkola. Okazało się jednak, że wraz z przedszkolakami przyleciało do nas stadko kolorowych pterozaurów.

To dziwne domowe urządzenie sunie z mozołem po desce tam i z powrotem. Syczy niczym prawdziwy smok i bucha parą. Lepiej go nie dotykać, bo może poparzyć! Marynarze wiedzą, że na prawdziwe żelazko muszą jeszcze trochę poczekać, ale zabawa w prasowanie to już zupełnie inna sprawa!