Aktualności

Tam gdzie Wisła roztacza swoja nić, a piaszczyste łachy rozpościerają się na boki – powstał gród, w którym spotkali się przed wiekami Wars i Sawa. Ta legenda ma w sobie ziarnko prawdy – bo miłość tych dwojga sprawiła, że gród się rozrastał i stawał potężny. Po latach król Polski Zygmunt III przeniósł tu nawet stolicę z Krakowa – i tak do dnia dzisiejszego jest to miasto stołeczne. Przedszkolaki spacerowały dzisiaj po Warszawie i szukały niezwykłych miejsc oraz pięknych pomników. Na jednym z nich król Zygmunt spogląda na okolicę wokół – i dostrzec może Syrenkę. Oboje są symbolami Warszawy i strzegą ją od różnych niebezpieczeństw.

Smoku, smoku nasz pokaż swoją twarz… najpierw tę baśniową, sypiącą iskrami, ze spojrzeniem powodującym dreszcze- tak byśmy musieli zdobyć się na odwagę, skradając się cichutko koło Twej pieczary, by Cię nie obudzić. Potem nieco łagodniejszą, puszczającą tęczowe bańki mydlane, byśmy mogli się z Tobą pobawić, a może nawet za ogon złapać?  Smoku, smoku nasz pokaż swoją twarz, a może nawet siedem- jak siedem dni tygodnia, byśmy mogli razem z Tobą wystąpić na scenie i wraz z wróżką Bajduszką wyczarować w teatralnej garderobie piękne kostiumy. Smoku, smoku nasz, pokaż swoją twarz- dobrotliwą, malowaną na zielono, byśmy się mogli z tobą zaprzyjaźnić. Podpisano: Marynarze

Dziś rozmawialiśmy o rzeczach znacznie ważniejszych. Pojęcie kraju i terytorium, języka i poczucia własnej odrębności – to rzecz naprawdę skomplikowana. Dzieci dostrzegają już co to znaczy być Polakiem i co wyróżnia nas wśród innych narodów. Przedszkolaki sięgnęły do korzeni i zapoznały się z legendą o powstaniu państwa polskiego, a potem wędrówką przez wieki doszły do dnia dzisiejszego – gdzie biało- czerwona flaga dumnie powiewa nad naszymi głowami i możemy bez przeszkód zaśpiewać  „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy” – my Podróżnicy !

Teatr jest miejscem magicznym, miejscem gdzie wszystko się zdarzyć może. Miejscem, gdzie całkiem zwyczajne przedmioty nabierają nowego znaczenia. Wystarczy odrobina wyobraźni, a tej przedszkolakom nie brakuje… Tak więc piłka staje się szklaną kulą lub nieodkrytą jeszcze planetą na nieboskłonie, zwykła miska niczym hełm chroni głowę rycerza, a łopatka do naleśników dzielnie wiosłuje na wezbranym morzu. Marynarze (po uprzednim nabyciu biletów do teatru i odszukaniu właściwych miejsc) pożeglowali wraz z sympatycznym Chichraczem do krainy emocji, by pocieszyć króla i królową oraz  przekonać mieszkańców Ponurego królestwa, że choć każdemu zdarzają się małe i ciut większe smutki to śmiech może być lekarstwem na wiele problemów. Wystarczy uścisk przyjaciela, spacer po uliczce śmiechu lub spotkanie z przedszkolakami :))

Przedszkolaki zastanawiać się będą w tym tygodniu nad problemem małej i dużej ojczyzny. Miejsce, w którym mieszkamy i dorastamy, najbliższe okolice i tam gdzie się rzeczywiście dobrze czujemy – to teren bezpieczny i nam przyjazny. Fragmentem tego jest na pewno dzielnica – jako jednostka terytorialna danego miasta. Dzieci poznały więc legendę o Psim Polu – wszakże Wrocław może poszczycić się nie lada historią, a potem wykonały makiety osiedla, na którym znajduje się nasze przedszkole. Taki plan zagospodarowania przestrzennego wydaje się być ciekawy – można tu zawsze coś zmienić – jeśli tylko będą takie potrzeby naszych małych mieszkańców.