Archiwum aktualności

Wiosna już coraz bliżej, tuż tuż -na wyciągnięcie ręki. Tropiciele przygotowali się bardzo dobrze na jej przyjście i wykonali kolorową kukłę Marzanny oznaczającej odejście zimy. W pomieszanym zbiorze musieli także znaleźć atrybuty nadchodzącej pory roku i zainscenizowali o tym teatrzyk. Nie obyło się też bez wręczenia nagród w zakończonym konkursie plastycznym pt. „Nadchodzi wiosna”. Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy.

Śruba, podkładka, nakrętka i wszystko trzyma się razem. Połączone, zespolone i gotowe do pracy.Przedszkolaki już wiedzą, że aby skorzystać z jakiegoś urządzenia w domu – to najpierw musiało ono być wymyślone, potem zaprojektowane, wdrożone do produkcji i sprzedane ogółowi użytkowników. Nawet coś co wydaje się banalnie proste, kiedyś było nie lada odkryciem. Podobnie jak historia koła, bez którego nie wyobrażamy sobie życia. Teraz pora na kolejne pokolenie inżynierów. Zapewne wśród Rozbitków ktoś takim zostanie. Powodzenia !

Cóż to za garnek , w którym mieszczą się wszystkie pory roku ? I jak to możliwe że znaleźć tam można i słońce i deszcz, a gdy się dobrze przypatrzymy to i nawet płatki śniegu zdmuchniętego mocnym wiatrem ? To jest po prostu marcowa pogoda – czasem kapryśna , a czasem bardzo miła dla wszystkich. Podróżnicy poznali opowieść o marcu i pannie Juliannie , dowiedzieli się dlaczego pogoda się zmienia o tej porze roku i sami przedstawili swoje wyobrażenie „marcowego garnka pogodowego”

W radosnej improwizacji ruchowej przy muzyce, Tropicieli zastanawiali się co tak naprawdę za korzyści mamy z wiosny i czym różni się ona od innych pór roku. Sporym wyzwaniem, z którym dzieci sobie świetnie poradziły, było także przeliczenie kwiatków i mieszkańców wiosennej łąki. Jest ich całkiem sporo, a wiadomo że nie można tu niczego pominąć. Po matematycznej rozgrzewce przyszła pora na posadzenie cebulek tulipanów i omówienie etapów wzrostu tego pięknego kwiatu. Gdy zakwitnie cała masa przedszkolnych doniczek – to przedszkolaki poczują się jak w niezwykłym ogrodzie, który teraz będą musiały przez jakiś czas doglądać i pielęgnować.

W czasach gdy sieć telefonii komórkowej oplotła ziemię dookoła i każdy może korzystać z dobrodziejstwa szybkiej komunikacji głosowo-tekstowej, prawie nikt już nie pamięta zwykłego telefonu ze sznurem i tarczą numeryczną. Rozbitkowie sięgnęli dzisiaj do korzeni tego wynalazku i prześledzili losy jego ewolucji. Poznali też numery alarmowe poszczególnych służb oraz wykonali samemu doświadczenie z telefonem na sznurku, który także przenosi fale dźwiękowe i może być świetną zabawką nie tylko na mniej pogodne dni.